piątek, 4 stycznia 2013

Rozdział 9 "Nie jestem potrzebna na tym świecie"

Perspektywa Alex
Razem z Blanką ruszyłyśmy w strone salonu.Dziwiłam sie dlaczego siedzą w spokoju.
-Co wy tacy skupieni ? - zapytała moja wielbicielka Nialla
-Wymyśliliśmy że zagramy w karaoke.-Liam
-Jasne spoko,Harry chodź ze mną po sprzęt - powiedziałam
Hazzuś tylko przytaknął głową.i ruszyliśmy po sprzęt.Mieścił się on w piwnicy.Nie wytrzymałam i musiałam zapytać się o Louisa.
-Harry , czemu Louis nie przyszedł ? - milczał - Harry odpowiedz.
-Musze odpowiadać ?
-Tak
-Dobra Louis,jest na randce z Eleanor,to jego dziewczyna.-i nagle mój świat legł w gruzach.Lou ma dziewczyne.Czemu mi o tym nie powiedział ?Nie rozumiem.Wybuchnęłam płaczem jak małe dziecko.Harry nic nie powiedział tylko objął mnie ramieniem i przytulił.
-Nie płacz przez niego , nie warto-pocieszał mnie
-Dzięki Harry,jesteś moim najlepszym przyjacielem.
-A ty moją najlepszą przyjaciółką-smajl od Hazzy i smajl do Hazzy.
Wzięliśmy sprzęt i udaliśmy sie na góre.Otarłam łzy.Czemu ja płacze przez tego idiote?Sama siebie nie rozumiem.I co z tego że mam słabośc do Louisa?Sama nie wiem może dlatego : Lou jest taki zabawny, niebieskoszare oczy, które mówią więcej niż tysiąc słów. Można z nich wyczytać wszystkie emocje jakie ten chłopak w sobie kryje. Kiedy słyszę jego głos moje serce zaczyna bić szybciej.Tak wiem odbija mi w całości.Nie nie ma mowy!Nie zakocham sie w sławnym chłopaku.On w dodatku ma dziewczyne.Głupia jestem.Ameryke odkryłam.Przynieśliśmy sprzęt.Cały czas myśle i myśle że sie nie orientuje co kto do mnie mówi.Słysze tylko "BLA BLA BLA".Całkiem oszalałam przez Louisa.Moje myśli mówią tylko jedno "LOUIS".Moja siostra byłaby ze mnie dumna.Nie ogarniałam świata po tym co Harry mi powiedział.Louis nie czuje do mnie chemi, a ja zapomne o uczuciu jakim go darze.Ale czy łatwo jest zapomnieć ?.Trudne pytanie.A zapowiadał sie taki fajny wieczór.A znowu ON raczej myśli o NIM mi go zepsuły.Mam go w _____.
-Halo Alex,twoja kolej - mówił Zayn
Nie odezwałam się słowem,tylko ruszyłam do swojego pokoju.Szczerze chciałam pobyć sama,wypłakać się w poduszke,co kolwiek żeby uciec od rzeczywistości.Zapaść się pod ziemie poprostu.Życie jest okropne.Mam dość Louisa,dość wszystkiego co żyje poprostu.Chce być sama.
Perspektywa Blanki
Raczej wiem czemu Alex,poszła do swojego pokoju,ide do niej.
-Gdzie idziesz?-zapytał Niall
-Do Alex.-odpowiedziałam
Udałam się na piętro do pokoju Alex.Usłyszałam tylko cisze i słabe "prosze".Siedziała na parapecie i płakała.Opowiedziała mi wszystko.Louis ma dziewczyne nijaką Eleanor.Jest z nią własnie na randce.Gdy mi to wszystko opowiadała znowu się rozkleiła.
Perspektywa Alex
Znowu się rozkleiłam.Co sie ze mną dzieje?Płacze przez jakiegoś rozpieszczonego bachora.Ogar Alex.Noje łkanie przerwał krzyk dochodzący z dołu,szybko tam pobiegłam.
-Co tu sie ? - nie zdążyłam dokończyć bo moje pytanie przerwał widok mojej siostry Amy ,która ściska Hazze.To było przekomiczne.Mój przyjaciel był z lekka przestraszony.Moja siostra była w tak zwanym "siódmym niebie".Wszyscy z tego leliśmy śmiechem.
-Weźcie ją !!! - krzyczał Harry
-Już-powiedział Liam
Amy sie uspokoiła.Poszła do swojego pokoju i już więcej nam nie przeszkadzała.Tego wieczoru nie zaliczam do udanych,ale zły nie był.Chłopcy pożegnali się z nami i wyszli.Zaproponowałam Blance bu u mnie zanocowała,zgodziła sie.No i w sumie nic więcej.Poszłyśmy spać.Blanka spała,ale ja nie mogłam spać.Cały czas rozmyślałam o LOUISIE.Przez moje życie przeszło tornado.

6 dni później (włącz tą piosenke,do tej części rozdziału)
I w domu zostałam sama.Rodzice z Amy polecieli do Polski na dwa tygodnie.A ja?Ciągła załamka..LOUIS LOUIS.Tylko to mi przez cały czas w głowie chodzi.Ignorowałam telefony od Blanki ,Hazzy,Zayna,Nialla,Liama i NIEGO.Nie mam po co żyć.Od soboty nie wyszłam z łóżka.Dziś jest piątek.Rycze w poduszke.Płacze przez jakąś głupią rozpieszczoną gwiazdke.A co do Blanki i Nialla to są parą.Wyjaśnili sobie kilka spraw i happy end.A ja?Wyje w poduszke,nie orietuje sie w niczym.Nawet z rodziną  sie nie pożegnałam.Ja i Louis? To nie ma sensu.On ma dziewczyne,nawet mnie nie kocha.Nasza miłość nie istnieje,i nie będzie istnieć.Ale ja sie nie poddam.Będe walczyć o niego.Kocham go i dobrze mi z tym.Odłączyłam sie od świata.Mam to wszystko w dupie.Czemu życie to nie sen ?Moje myślenie jest beznadziejne.Nie chce mi sie żyć.Może i jestem jakaś głupia.Udałam się do łazienki,wzięłam żyletki.Pociełam sie...Doskonałe uczucie.Jedno cięcie-nie bolało,drugie cięcie-troche szczypało,trzecie cięcie-zakręciło mi się w głowie.Urwał mi się film.Nie jestem potrzebna na tym świecie.

Perspektywa Blanki
Od 6 dni Alex nie dała znaku życia.Martwie się o nią.Nie nie zostawie tak.Ide do Alex.
-Niall chodź - powiedziałam do mojego blondynka
-Gdzie?
-Do Alex,od 6 dni nie dała znaku życia.
-Też fakt.Idziemy
Ubrałam kutke i buty wzięłam parasol bo własnie sie rozpadało.bez słowa ruszyliśmy w strone domu Alex.Dziwne że drzwi były otwarte.Szukaliśmy Alex po całym domu.Nigdzie jej nie było.Coś mnie pokusiło iść do łazienki która jest w piwnicy.Drzwi były otwarte.
-Dziwne-powiedziałam sama do siebie
Otworzyłam drzwi.Widok jaki ukazał się moim oczom był okropny.Na podłodze leżała cała zakrwawiona Alex z żyletką w ręce.
-Boże Niall chodź tu ! - krzyknęłam
-Ide co tak krzyczy...boże Alex , Alex - próbował ją ocucić.
-Ach to nic nie da musimy jechac do szpitala.
-Dzwonie po Harrego
-Dobra

Perspektywa Niall'a
Boże Alex coś ty zrobiła ? Dzwonie do Hazzy
N:Harry przyjedź do domu Alex i to szybko !
H:Coś sie stało?
N:Nie gadaj tylko szybko tu przyjedź !!
H:Dobra

Perspektywa Harrego
-Gdzie jedziesz ? - zapytał mnie Lou
-Do Alex ale pewnie i tak cie to nie obchodzi coś sie stało napewno.
-Co sie stało?
-Nie wiem jedź ze mną.

Perspektywa Louisa
Alex co sie stało ? Musze jechac z Harrym nie moge tak jej zostawić.

Perspektywa Blanki
Pod dom podjechał samochód.Pewnie Harry
-Niall idź szybko zobacz kto to.-nic nie powiedział tylko szybko pobiegł.

Perspektywa Louisa
-Niall mów co się stało ! - krzyknąłem
-Louis uspokój sie .-uspokajał mnie Harry
-Dacie mi powiedzieć ? - zapytał Nialler
-Tak-odp jednocześnie
-Więc to było tak że Alex nie odzywała sie do Blanki w sumie do nas wszystkich od 6 dni.Blanka się zaczęła  martwić.Przyszliśmy do niej.Nigdzie nie mogliśmy jej znaleźć szukaliśmy po całym domu.Blanke pokusiło żeby zejśc do łazienki do piwnicy.Zeszła a to co tam zobaczyła było szokujące.Alex pocieła sie.
-CO?-wrzasnęliśmy z Harrym


____________
To 9 ; ).
Taka tam wena :)
Mi sie podoba.Taki niespodziewany zwrot akcji :P

Lou jest taki zabawny, niebieskoszare oczy, które mówią więcej niż tysiąc słów. Można z nich wyczytać wszystkie emocje jakie ten chłopak w sobie kryje. Kiedy słyszę jego głos moje serce zaczyna bić szybciej. - autorstwa Julci : ) 
Zapisujcie sie do obserwujących :*
Podoba się ? 

Proszę o komentarze ;*
Spodziewalibyście się takich wydarzeń po Alex ? - na to pytanie musze mieć odpowiedź ;D
(c) Madzia Tomlinson.;>

3 komentarze:

  1. Anonimowy18:21

    No nie spodziewałam się . !!!
    Ale rozdział fajny i dobra muzyka . : )

    OdpowiedzUsuń
  2. Łaaa.... genialne, nie spodziewałam się, ale, że aż żyletka i ciecie ? Łoo... dziaa że dodałaś to moje COŚ xd. Weny < 333 Czekam na następny rozdzialik ^^

    OdpowiedzUsuń